niedziela, 22 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 15

Z małym opóźnieniem, ale rozdział jest, i to trochę dłuższy niż zwykle. Za to, że nie dodałam go wcześniej, możecie podziękować Adamowi XD Jeśli ktoś jeszcze nie widział na Youtube ostatnich koncertów Queen + Adam, ostrzegam - jeśli zaczniecie oglądać, możecie zapomnieć o wszystkim, co mieliście zrobić XD
Glam Candy, Kushina Zimoch - dziękuję za komentarze :)
A teraz już nie przedłużam, zapraszam do czytania.



- Jak my stąd wyjdziemy? - zastanawiał się Tommy, patrząc przez okno na tłum krzyczących dziennikarzy.
- Mogę zadzwonić po policję i powiedzieć, że zakłócają spokój – zaproponowała Beth.
- Dobry pomysł – zgodził się blondyn.
- Zaraz, ale jakie „my”? Tylko ja muszę stąd wyjść – zauważył Adam.
- Myślisz, że pozwolę ci tam pójść samemu, żeby tłumaczyć się przed całym światem? - zapytał Tommy.
- Jeśli pójdziesz ze mną, nie dadzą ci spokoju.
- I tak nie wyglądają, jakby mieli zamiar dać spokój.
- Ale nie lubisz udzielać wywiadów.
- Idę.
Adamowi wystarczyło jedno spojrzenie na Tommy'ego, żeby zrozumiał, że go nie przekona. Kiedy on się uparł, rzadko zdarzało się, żeby zmienił zdanie.

***

Budynek, w którym miała się odbyć konferencja prasowa, wyglądał całkiem zwyczajnie: był szary, w pobliżu rosły palmy, a pod nim mieścił się parking.
- Gdzie byłeś?! Za pięć minut zaczynamy! - krzyknął na widok Adama jego manager.
- Wybacz, nie tak łatwo wydostać się z bloku, wokół którego czatuje tłum paparazzi – odparł Lambert.
Zerknął na Tommy'ego. Odkąd to całe szaleństwo się zaczęło, nie mieli nawet okazji porozmawiać o tym, co właściwie powiedzą na konferencji. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że bał się, że Tommy znowu zamknie się w sobie.
Za chwilę zostali poproszeni o zajęcie miejsc za długim stołem. Dla każdego z nich był przygotowany mikrofon, a w wyznaczonym miejscu czekali dziennikarze z aparatami fotograficznymi i kamerami.
Adam westchnął cicho. Kiedy szedł na przesłuchanie do „Idola”, nie wyobrażał sobie nawet, że znajdzie się w pierwszej dziesiątce. Tymczasem został w programie do samego finału i stał się gwiazdą. Jego marzenie się spełniło – zarabiał na życie, robiąc to, co kochał najbardziej. Jednak nie obyło się bez poświęceń. Co prawda nie łudził się, że jeśli będzie sławny, innych będzie interesować tylko i wyłącznie jego muzyka, ale nie spodziewał się, że każdy szczegół z jego życia zostanie podany do publicznej wiadomości. Przez większość czasu nie wiedział nawet, skąd dziennikarze brali informacje o nim.
Zatopiony w myślach nie zauważyła nawet, że spotkanie już się zaczęło. Ocknął się dopiero, kiedy któryś z dziennikarzy zadał mu pierwsze pytanie:
- Adam, czy to prawda, że jesteś w związku ze swoim gitarzystą?
- No cóż... - zaczął, ale wtedy Tommy mu przerwał:
- Tak, jesteśmy razem.
Lambert popatrzył na niego ze zdziwieniem. Blondyn nie wyglądał na zdenerwowanego, ale Adam wiedział, że to tylko pozory. Sięgnął pod stół i wziął go za rękę, a Tommy ścisnął jego dłoń.
Potem musieli jeszcze odpowiedzieć na wiele pytań, a za każdym razem, kiedy Adam przestawał mówić, niepewny, co odpowiedzieć, Tommy włączał się do rozmowy. Nie mogło to być dla niego łatwe, bo pytali też o Beth, ale nie pokazywał tego po sobie.
- Wystarczy już – stwierdził Brown po dwóch godzinach, gdy pytania zrobiły się zbyt nachalne.
- Co to było?! - zapytał, kiedy już znaleźli się w bezpiecznej odległości od dziennikarzy.
- Ale co? - odparł Adam z miną niewiniątka.
- Powiedzieliście im, że jesteście razem... i jeszcze ta dziewczyna, która jest z nim w ciąży – wskazał na Tommy'ego. - Skąd wam to w ogóle przyszło do głowy?!
Tommy się uśmiechnął. Nie wiedział, dlaczego, ale nagle pomysł, że on i Adam mogliby mieć wspólną głowę, wydał mu się bardzo zabawny. To pewnie przez stres, pomyślał.
- Przecież wiesz, że ja nie kłamię w wywiadach – powiedział Adam.
- I o dziwo zwykle wychodzi ci to na dobre. Ale... to znaczy, że to wszystko prawda?! - Brown wytrzeszczył oczy. - Kiedy wy zdążyliście tak namieszać?! Co ja z tobą mam...
Zostawiając managera, żeby oswoił się z nową sytuacją, Tommy i Adam poszli do samochodu.
- Co? - zapytał Ratliff, widząc, że brunet mu się przygląda.
- Nic, tylko... powiedziałeś im wszystko.
- I tak by się dowiedzieli. - Tommy wzruszył ramionami.
Adam przyciągnął go do siebie i pocałował, a wtedy błysnął flesz.
- Wsiadajmy. - Lambert otworzył drzwi od strony kierowcy, z niesmakiem patrząc
 na zmierzającego już w ich stronę mężczyznę z aparatem.

***

To, że Beth zadzwoniła na policję, na dłuższą metę nie pomogło – dziennikarze po prostu zaczęli krążyć po okolicy, czekając, aż ktoś wyjdzie z bloku. Zaczepiali nawet sąsiadów.
- Tommy, Adam do ciebie. - Beth weszła do pokoju i podała blondynowi jego telefon.
- Skąd to masz? - zdziwił się.
- Zostawiłeś w kuchni. Trzymaj.
- Halo? - odezwał się do słuchawki.
- Tommy, mamy problem – usłyszał w odpowiedzi.
- Następny? - jęknął.
- Pod moim domem roi się od paparazzi, pod twoim pewnie też.
- Nie wiem, co z tym zrobić. Była tu już policja, to rozleźli się po okolicy. „Spacerować” niestety nie mogą im zabronić.
- Dlatego znalazłem rozwiązanie. Pakujcie się z Beth, jedziemy do moich rodziców do San Diego. Możemy tam zostać aż tu wszystko się trochę uspokoi. Niedługo na pewno media znajdą sobie nowy skandal.
Godzinę później siedzieli już w samochodzie Adama.
- Jak udało ci się wyjechać, żeby cię nie zauważyli? - zapytała Beth.
- Zadzwoniłem do Briana, żeby do mnie przyszedł. Wpuściłem go tylnymi drzwiami, ubrał się
 w moje ciuchy i wyszedł frontowymi.
- I nie zauważyli różnicy? - roześmiał się Tommy.
- Miał na sobie bluzę z kapturem. Pewnie zauważyli, ale do tego czasu zdążyłem już odjechać.
 - Adam uśmiechnął się do swojego chłopaka.
- Jesteś genialny – stwierdził Tommy. Tak się śmiał, że z oczy zaczęły mu ciec łzy.
Rodzice Adama ciepło ich przywitali. Zapytali, czy Tommy chce osobny pokój, ale kiedy ten się zarumienił zamiast odpowiedzieć, Adam zdecydował za niego, że chcą spać razem.
Rozmowa przy kolacji na początku była trochę sztywna, bo chociaż Tommy już dawno znał Leilę i Ebera, to świadomość, że wiedzą o jego związku z ich synem sprawiała, że czuł się dziwnie. W końcu jednak atmosfera się rozluźniła i pod koniec posiłku wszyscy razem żartowali.
- Przepraszam, ale chyba się już położę – powiedziała Beth, kiedy skończyli jeść.
- Oczywiście, na pewno jesteś zmęczona. Pokażę ci łazienkę i twój pokój - zaoferowała Leila, wstając.
- Dziękuję pani.
- Jaka tam pani, mów mi Leila.
Dalej rozmawiając, wyszły.
Niedługo potem Adam i Tommy też poszli do sypialni.
- Nareszcie jesteśmy sami – uśmiechnął się Adam, kiedy leżeli w łóżku.
W odpowiedzi Tommy tylko go pocałował.. Przez chwilę walczyli o dominację, ale kiedy Adam przeciągnął językiem po wargach blondyna, ten się poddał. Brunet znalazł się na nim, a jego ręka zawędrowała pod koszulkę Tommy'ego, a później zaczęła schodzić coraz niżej. Gdy dotarła
 do brzegu spodni, Tommy nagle zesztywniał.
- Co się stało? - zapytał Adam.
- Nic... ja... zaraz wrócę. - Tommy zerwał się z łóżka.
Po chwili Adam poszedł go poszukać. Nie musiał szukać daleko, bo blondyn zamknął się
 w łazience.
- Tommy? Wszystko w porządku? - zapytał, pukając.
Usłyszał trzask zamka i Tommy wyszedł.
- W porządku.
Może Adam by mu uwierzył, ale Ratliff unikał jego wzroku.
- Wiesz, że jeśli coś jest nie tak, możesz mi powiedzieć, prawda?
- Tak. Wiem. Wracajmy do pokoju.
Tommy, nie musimy robić nic, czego nie chcesz – powiedziała Adam, widząc, że blondyn stoi koło łóżka i się nie kładzie.
- Chyba... nie jestem gotowy – odparł cicho Tommy.
- W porządku. Chodź. - Adam przesunął się, żeby zrobić mu miejsce.
Tommy położył się obok i przytulił się do niego. Tak zasnęli.

2 komentarze:

  1. łeeee czemu Tommy nie jest gotowy? XD ;-;
    cudne <3 czekam na kolejne rozdziały i mam nadzieję że Tommy się "przygotuje" XD ~Kuroneko_Glambert

    OdpowiedzUsuń